Sztuka budzi skrajnie różne emocje. Często zachwyca. Czasem wzrusza. Niekiedy intryguje. Istnieje też twórczość, która sprawia, że serce zaczyna szybciej bić, ślina napływa do ust, a na twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Opisane reakcje wywołują słodycze-obrazy, zwłaszcza u osób kochających desery z dużą ilością cukru. Owa grupa liczy jakieś 99% ludzkości. Zresztą trudno się temu dziwić. Na samą myśl o truflach z ciemnej czekolady albo serniku z dżemem truskawkowym stajemy się głodni… Zadajecie sobie pewnie pytanie: gdzie znajduje się taka galeria pysznych dzieł? Mamy dla Was dobrą wiadomość. Możecie ją stworzyć sami. Wystarczy, że powiesicie w swoich czterech ścianach słodycze-obrazy.
W którym pomieszczeniu będą prezentować się najlepiej? Kuchnia to bez wątpienia pierwsze miejsce, które przychodzi nam do głowy, gdy szukamy odpowiedniej przestrzeni na wyeksponowanie naszych małych słabości. W końcu tam właśnie powstają wszystkie szarlotki, praliny, torty, ciasteczka kuszące podniebienia niepoprawnych łakomczuchów. Obrazy słodycze powinny pojawić się w sercu domu nie tylko ze względów zdroworozsądkowych, ale również estetycznych. Wspomniane dekoracje nadadzą całemu wnętrzu charakteru oraz rzecz jasna smaku. Doskonale dopełnią aranżacji w stylu nowoczesnym czy bardziej klasycznym. Idealną propozycję dla miłośników tradycji stanowią słodycze-obrazy utrzymane w duchu retro, na przykład metalowe lody z napisami przywodzące na myśl amerykańskie kawiarnie z lat sześćdziesiątych XX wieku. Zasada jest prosta: im więcej kontrastów i nieszablonowych połączeń, tym lepiej. Ale musimy uspokoić wielbicieli awangardowych rozwiązań. Deserowe motywy w modernistycznych kuchniach czują się wyśmienicie, w szczególności kolorowe grafiki wektorowe. Będą świetnie współgrać z geometrycznymi kształtami, a jednocześnie staną się ciekawą odskocznią od wszechobecnej bieli, czerni i szarości. Pamiętajcie, wyjątek potwierdza regułę.
Wykorzystanie ozdób o tematyce kulinarnej w kuchni wydaje się oczywistością. A co powiecie na obrazy słodycze w sypialni? Wyobraźcie sobie, że jest ranek. Jeszcze nie uwolniliście się na dobre z objęć Morfeusza. Powoli otwieracie oczy. Widzicie truskawkę zatopioną w czekoladowym fondue. Czy może istnieć bardziej przyjemna pobudka? Człowiek od razu nabiera apetytu na życie i wstaje z łóżka prawą nogą. W końcu spożywanie (i oglądanie) łakoci w różnej postaci wzmaga wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia. Działa też niczym afrodyzjak. Poza tym – co niemniej istotne – ciemne barwy i akcenty w sypialni, choćby wspomniane już słodycze-obrazy z gorzką czekoladą w roli głównej wprowadzą do wnętrza trochę szyku oraz elegancji. Zbudują klimat sprzyjający wyciszeniu, odprężeniu i… zakochaniu. Czego chcieć więcej?
Skoro zadbaliśmy już o potrzeby dorosłych domowników, pora zatroszczyć się o tych nieco mniejszych. Nie od dziś wiadomo, że dzieci i słodycze to duet idealny. Który maluch nie rozpłynie się z zachwytu na widok czekoladowych cukierków z orzechami i miętą, kruchych herbatników, ptasiego mleczka albo innych smakołyków. No właśnie! Dlatego obrazy pączki wiszące na ścianach z pewnością ucieszą niejednego szkraba. Dlaczego warto zdecydować się akurat na te wypieki przy ozdabianiu pokoju swojej latorośli? Ich fantazyjne kształty i kolory rozbudzą kreatywność młodego człowieka, zachęcą go do eksplorowania otoczenia. A to chyba jest najważniejsze – dać dziecku skrzydła i pokazać jak może je wykorzystać, by pofrunąć ku spełnieniu marzeń.
Duże nagromadzenie słodyczy na jeden metr kwadratowy często bywa kojarzone z kiczem. Jednak wcale nie musi tak być. Podpowiadamy, co zrobić, by cukierkowa aranżacja stała się prawdziwym hitem i podbiła serca Twoich gości:
Postaw na pastele – ostatnio coraz większą popularnością cieszy się kolor miętowy, dzięki niemu wnętrze ożyje i zyska nowe, świeże oblicze.
Wybierz meble z duszą – lekko postarzane białe kredensy lub szafki i stół z naturalnego drewna świetnie sprawdzą się w cukierkowym wnętrzu.
Grunt to dodatki – słodycze-obrazy, poduszki w kolorze pudrowego różu lub fuksji, kwiaty w wazonach, lustra, etc.