Gdy spogląda się na niebo, czy to nocne, czy dzienne, trudno dziwić się setkom pokoleń ludzi, którzy wierzyli, iż jest ono kopułą. Do dzisiaj zresztą mówi się w astronomii o sferze niebieskiej, niejako uznając do pewnego stopnia to odwieczne złudzenie, które każe ludziom czuć się, jakby byli otoczeni przez wielką, niebieską i pustą w środku - nie licząc Ziemi... - sferę. (Tak, wiemy, że sfery mają to do siebie, że są puste w środku.) Od wielu wieków ludzkość wpatrywała się w niebo, próbując nadać jego pozornemu chaosowi coraz to nowe znaczenia. Starożytni Grecy, wiedząc, że gwiazdy zachowują stale swoje wzajemne położenie, wpisali w mapę niebios opowieści o swoich bogach, bohaterach i potworach, dając podwaliny dla astronomicznego słownika, którym posługujemy się do dzisiaj. Patrząc w niebo, widzieli wielką księgę pełną fascynujących opowieści. Wierzyli także, że ciała niebieskie, poruszając się, wydają jedyne w swoim rodzaju dźwięki, które - zebrane w jedno - tworzą coś, co nazywali muzyką sfer. Rzymianie dodali do tamtych greckich mitów także swoje - i to nawet nie tyle mity, co legendy, bowiem wśród migoczących punkcików gwiazd dopatrywali się także swoich władców, których - choć nie wszystkich - mieli w zwyczaju ubóstwiać. W średniowieczu i renesansie astrologia (czyli nauka o gwiazdach, choć nie ma ona wiele wspólnego z astronomią), której narodziny nastąpiły już w starożytnej Mezopotamii, miała się wspaniale: były to czasy, gdy władcy lubili mieć u swego boku wróżbitów, którzy na podstawie ruchów ciał niebieskich doradzali lub odradzali kolejne polityczne lub prywatne posunięcia. Jednym z najsłynniejszych był John Dee, wróżbita zatrudniany przez Elżbietę I. Dziś mało kto już patrzy w gwiazdy, by poznać swoją przyszłość: raczej zwracamy się ku niebu i przestrzeni kosmicznej w poszukiwaniu odpowiedzi na to, skąd my - my, gatunek ludzki - przybyliśmy na Ziemię, i czy możliwe jest, że gdzieś w niemal bezkresnej przestrzeni kosmicznej istnieją poza nami jakieś inteligentne rasy, a jeśli tak, to czy możliwe jest nawiązanie z nimi kontaktu... O tak, niebo wywołuje mnóstwo skojarzeń, wątpliwości, refleksji i lęków. Ale niebo jest też piękne i zmienne, i piękne w swojej zmienności. Chmury, słońce, gwiazdy i księżyc mogą być zagadkami, ale mogą być także dekoracyjne - i w tej funkcji umieściliśmy je na naszych fototapetach. Fototapety z niebem będą wyglądać ładniue w najrozmaitszych pomieszczeniach - szczególnie gdy zostaną zamontowane na suficie, czyli w swoim poniekąd naturalnym miejscu.