Patrząc na współczesne wspaniałe stalowe rumaki, trudno jest w ogóle uwierzyć, że u zarania dziejów motocykla stoi ni mniej, ni więcej, tylko rower napędzany silnikiem parowym. Tak się w każdym razie przyjmuje, bo w przeciwieństwie do wielu innych wynalazków, motocykl nie ma jakiegoś jednego wyrazistego rodowodu, który dałoby się z łatwością prześledzić od korzeni aż po najmłodsze listki. Jak wiele pomysłów, które okazały się genialne, także i ten ma kilku ojców. Być może najstarszym z pradziadów motocykla jest parowy welocyped konstrukcji panów Michaux i Perreaux - jak to welocyped, miał on jeszcze ogromne koło przednie i niewielkie tylne, a do tego ów silnik parowy także był dość pokaźnych rozmiarów, przez co maszyna była tworem dość, nie oszukujmy się, pokracznym. Pierwszym motocyklem (czy właściwie: "moto-cyklem") z nazwy był wypuszczony na rynek w 1887 wynalazek Luciusa Copelanda: miał znacznie mniejszy silnik i... trzy koła. Prawdziwy przełom w rozwoju motocykla przyniosło dopiero opracowanie takiego modelu, który zasilany był sinikiem spalinowym i miał oba (z dwóch, a nie trzech!) koła mniej więcej jednakowej wielkości. Udało się to w roku 1885 dwóm niemieckim wynalazcom i przedsiębiorcom o wiele mówiących nazwiskach: Gottlieb Daimler i Wilhelm Maybach (co doskonale pokazuje równoległy przebieg procesu opracowywania motocykla w różnych krajach). Prace nad ulepszaniem kolejnych modeli trwały, a tymczasem wybuchła I wojna światowa i - jak to wojny mają w zwyczaju - wymusiła znaczny przeskok jakościowy. Motocykle produkowane na użytek walczących na wojnie żołnierzy były już stosunkowo podobne do współczesnych. Na ich produkcji mocno wzbogaciła się amerykańska fabryka Harleya-Davidsona - marki, która do dziś jest synonimiczna z naprawdę porządnymi i stylowymi jednocześnie motocyklami. Po kilku latach do potentatów na rynku motorowych pojazdów jednośladowych dołączył niemiecki koncern BMW. Niedługo później motocykle pojawiły się także w popkulturze: a to za sprawą buntowniczego, przystojnego i niesamowicie cool Marlona Brando jako tytułowej postaci - lidera gangu motocyklowego - w Dzikim z 1954 roku. Nawiasem mówiąc, mniej więcej w tym samym czasie w Europie pojawiły się motocykle, które nie miały wyglądać przerażająco, a po prostu być wygodnym środkiem transportu - jak włoska Vespa (którą dziś nazywamy raczej skuterem). Tymczasem w Japonii pojawiać się zaczęły motocykle Suzuki, Yamaha i Kawasaki... A teraz dzięki myloview nie musisz mieć prawdziwego harleya, żeby ozdobić swoją ścianę podobizną imponującego, lśniącego chromem motocykla! To wspaniała dekoracja - i nie tylko do pokoju nastolatka.