Gdyby za każdym razem, gdy Manhattan w filmie, serialu, książce lub komiksie jest doszczętnie niszczony przez kosmitów/potwory/wojnę jądrową między ludźmi/innego rodzaju wojnę między ludźmi/rebeliantów i wywrotowców, burmistrz Nowego Jorku dostawał jednego dolara, pewnie byłby teraz najbogatszym człowiekiem w historii. Prawdopodobnie byłby też jednym z najbogatszych ludzi, gdyby dostał choć 50 centów za każde dzieło, w którym Manhattan jest miejscem spotkania zakochanych od pierwszego wejrzenia. O tak, Manhattan był bohaterem wielu historii, i fantastycznych, i realistycznych, i wszystkich gdzieś pomiędzy. Ale jak tu się dziwić, że twórcy postrzegają go jako miejsce, w którym wiecznie dzieje się coś ciekawego, podejrzanego, tajemniczego czy uroczego, skoro to dzielnica, w której żyje tak wielu tak wyrazistych ludzi? A przy tym - choć jest ona najmniejszą jednostką administracyjną Nowego Jorku - ludzi tych jest najwięcej w porównaniu z innymi dzielnicami? Podobno trudno znaleźć na świecie miejsce, w którym można się ubrać bardziej niekonwencjonalnie, i jednocześnie ściągnąć na siebie mniej uwagi - bo nowojorczycy widzieli już, jak zresztą sami przyznają z pewną dumą, po prostu wszystko. Może to zresztą także kwestia skali: nawet najdziwniejszy człowiek wydaje się mały i nieważny w porównaniu z monumentalnymi budowlami NYC, takimi jak drapacze chmur Empire State Building czy Chrysler Building, Most Brookliński albo nawet widoczna z niejednego miejsca na Manhattanie Statua Wolności (która jednak, ściśle rzecz biorąc, znajduje się w New Jersey). A może mieszkańcy Manhattanu po prostu są już uodpornieni na inność, bo nie mają siły się dziwić? Jak by nie było, jedno jest pewne: każdy, kto nie mieszka na Manhattanie, chciałby tam być. Chociaż raz. Ale najlepiej na stałe. Pamiętacie, jaki szok wywołała jedna z bohaterek Seksu w wielkim mieście - najbardziej manhattańskiego z manhattańskich seriali w historii - oświadczając, że przenosi się na Brooklyn? Co do nas, bylibyśmy gotowi "wziąć" i Brooklyn, i Manhattan - ale ten Manhattan, to jest dopiero to... Z wielkiej - i niespełnionej, jeszcze - miłości do tej dzielnicy stworzyliśmy serię fototapet z widokami tej ultranowojorskiej dzielnicy. Dzięki nim każdy będzie mógł mieć lepszy widok na słynne wieżowce, Central Park czy Most Brookliński, niż ma większość nowojorczyków! Tego rodzaju fototapety będą wspaniałym uzupełnieniem aranżacji w modnym stylu miejskim - albo takiej bezpośrednio inspirowanej NYC.