Gdybyśmy mieli odpowiedzieć na pytanie, jaka tendencja dominowała w świecie aranżacji wnętrz przez ostatnie lata, byłby to z pewnością szeroko rozumiany minimalizm. Trend ten obejmował nie tylko urządzanie mieszkań, ale także styl życia, który opierał się na tym, by nie gromadzić zbędnych przedmiotów. Ascetyczne przestrzenie pozbawione ozdób, ograniczona paleta barwna, a do tego nierozłączne trio: beton, szkło i stal – to najkrótsza charakterystyka najpopularniejszych rozwiązań. Idzie jednak nowe. Styl maksymalistyczny wkroczył na salony i całkowicie zmienił nasze postrzeganie wystroju!
W historii nie są niczym nowym tak radykalne przemiany. Gdy prześledzimy dzieje sztuki, zobaczymy, że po mrocznym średniowieczu nadszedł ceniący sobie wiedzę i rozwój renesans, po wybujałym rokoko pojawił się stonowany klasycyzm, roślinną secesję zastąpiło geometryczne Art Deco, a teraz skrajny minimalizm został wyparty przez maksymalizm. To właśnie ścieranie się tak odmiennych estetyk gwarantuje nam zawsze świeże, oryginalne i zaskakujące stylizacje. Choć ciężko przewidzieć, jak długo utrzyma się dana moda, jesteśmy przekonani, że styl maksymalistyczny zostanie z nami na dłużej. Z pewnością niektóre trendy we wnętrzach 2019 odejdą do lamusa w ciągu kilku miesięcy, ale tutaj będzie inaczej.
Maksymalizm jak grom z jasnego nieba!
W pierwszej chwili mogłoby się wydawać, że nowy trend wyskoczył całkowicie znikąd i nie sposób było przewidzieć, że pojawi się nowy zawodnik w świecie aranżacji wnętrz. Tymczasem, jeśli przeanalizujemy sytuację, okaże się, że taki zwrot akcji był tylko kwestią czasu. Skrajny minimalizm zdążył się już znudzić. Co więcej, jak długo można sobie odmawiać ozdób, dodatków i kolorowych pomysłów na stylizacje, jeśli tak naprawdę lubimy je i nie chcemy sobie niczego odmawiać.
Żegnamy żelazną zasadę „less is more” i witamy całkowicie nową regułę: „the more the better”! Co na tym zyskamy? Przytulne, awangardowe wnętrza, które dadzą nam poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Puste przestrzenie zawsze sprawiają wrażenie tymczasowych, a przez to w jakimś stopniu nie naszych.
Nowa odsłona znanego eklektyzmu
Maksymalizm we wnętrzach najlepiej porównać do dobrze nam znanego stylu eklektycznego tylko w spotęgowanym wydaniu. Oczywiście łączymy ze sobą różne estetyki i style, nie boimy się postawić obok siebie zabytkowej komody z nowoczesnym krzesłem, jednak o ile w stylu eklektycznym należało zachować swego rodzaju umiar, to tutaj mamy całkowitą swobodę. Miksujemy nie tylko meble pochodzące z różnych epok i wykonane z różnych materiałów, ale także śmiało zestawiamy z pozoru gryzące się ze sobą printy. Jak daleko możemy się posunąć? Wszystko zależy od tego, jak bardzo jesteśmy kreatywni.

Fototapeta koralowa dżungla w maksymalistycznym salonie – myloview.pl, inspirację przygotowała Kornelia
Co powiecie na sofę w roślinny wzór, dywan w stylu etno i ścianę w modnym kolorze Living Coral? A może lepiej wybrać tapetę w stylu mid-century modern, na tle której doskonale będzie się prezentować pomalowana na różowo komódka z wazonem w dalekowschodnim klimacie? Możliwości jest tyle, ile pomysłów mamy w głowie. Maksymalizm zwalnia nas z obowiązku podejmowania trudnych decyzji – czy wolimy geometryczny deseń, roślinny print, czy może jednak orientalną mozaikę. Teraz możemy mieć pod jednym dachem wszystko, co nam się podoba. Na pierwszy plan ma się bowiem wysuwać nasza osobowość. To jest najlepszą odpowiedzą na pytanie, czym należy się kierować, tworząc wystrój w tej właśnie estetyce.
Wyraziste kolory na każdym kroku
Skoro nie musimy się ograniczać w kwestii deseni, kolory również pozwalają nam na dużą swobodę. Tutaj jednak warto zastosować się do jednej zasady. Jeśli chcemy, by nasz pokój był naprawdę stylowy, zrezygnujmy z neonowych i agresywnych w wyrazie odcieni. W takiej przestrzeni może być nam naprawdę trudno spędzić więcej czasu niż tylko kilka chwil. W jaki więc sposób zestawiać odcienie? Bazujmy na głębokich kolorach jak butelkowa zieleń, purpura, granat czy terakota i łączmy je z pastelowymi odcieniami jak pudrowy róż, błękit, mięta czy lawenda. W ten sposób uda nam się skomponować przyciągającą oko przestrzeń, która z pewnością będzie się odznaczać charakterem, natomiast nie okaże się przytłaczająca.
Dodatki nie z tej ziemi
Maksymalizm we wnętrzach to także akcenty dekoracyjne w postaci bibelotów, wazonów, plakatów na ścianach czy porcelanowych figurek. Dopiero tutaj możemy dać się porwać fantazji. Znakomitym pomysłem jest stworzenie gallery wall na ścianie, czyli naszej autorskiej kompozycji składającej się z oprawionych zdjęć, wspomnianych już plakatów, zasuszonych roślin czy obrazów. Umieśćmy tutaj wszystko, co ma dla nas wartość i chcemy, by cieszyło nasze oczy każdego dnia.

Gallery wall w salonie – myloview.pl, inspirację przygotowała Kornelia (1. Obraz akwarelowy drzewa, 2. Plakat wiosenne kwiaty, 3. Obraz świerkowy las, 4. Plakat kwiat lawendy, 5. Plakat suszone rośliny, 6. Plakat zielona gałązka, 7. Obraz z krukiem, 8. Obraz leśny pejzaż)
Inną propozycją jest efektowna półka lub duży regał, gdzie poustawiamy swoje drobiazgi – te, które już mamy lub te, które od dawna chcieliśmy kupić, ale uważaliśmy, że nie pasują do naszego mieszkania. Warto także dodać, że dodatki, o których mówimy, nie muszą być tylko drobiazgami. Jeśli mamy sporo wolnego miejsca w pokoju, może w nim zagościć duża figura siedzącego charta lub tygrysa, wielka, metalowe głowa nosorożca lub byka o szerokim porożu czy imitacja antycznego popiersia – im bardziej nietypowe rozwiązania, tym lepiej.
Nic nie trwa wiecznie, tym bardziej zmieniające się jak w kalejdoskopie trendy we wnętrzach. 2019 rok przynosi nam wiele zaskakujących propozycji, które z pewnością z czasem zostaną zastąpione nowymi pomysłami. Maksymalizm ma jednak w sobie coś wyjątkowego – oryginalność i nieokiełznaną pasję w kształtowaniu przestrzeni. Z tego właśnie powodu jesteśmy pewni, że zostanie z nami na dłużej!
Artykuł przygotowała Anna Broda-Turczańska